Film trzyma poziom - ma świetne zdjęcia i kreuje niezłą atmosferę. Miałem nadzieję na porządny horror i to właśnie dostałem. Polecam szczególnie fanom tego gatunku, ale nie tylko! Po prostu dobra rozrywka.
Dobra rozrywka na dobrym poziomie. Trzyma klasę. Również Hartnett dobrze sobie poradził. Polecam.
<Uwaga, spoiler>
Podobał mi się początek, zamysł (noc polarna) i wizerunek wampirów.
Ale końcówka to porażka! Wstrzyknięcie sobie wampirzej krwi całkowicie obdziera film z klimatu. Przez większość filmu wampiryzm wydaje się czymś metafizycznym. Wampiry są złe, krwiożercze, a wampiryzm jest odwieczną karą za grzechy. Przywódca wampirów kpi z Boga. A na końcu okazuje się, że to po prostu choroba i przenosi się cholerstwo przez krew... I w ogóle związany z tym happy end to porażka...
Inna sprawa, że w takich okolicznościach bohaterowie nie porzucają altruistycznej postawy - a to wydaje mi się nierealistyczne i strasznie mnie wkurza. O ile zyskałby film, gdyby przedstawiono ludzi, którzy egoistycznie chcą przeżyć za wszelką cenę (sami stają się przy tym potworami), nie patrząc na innych (nie byłoby takiego głupiego zakończenia). I nie podejmują własnej inicjatywy, bo paraliżujący strach każe im do końca siedzieć w kryjówce na strychu.
Najlepsza końcówka według mnie: wszyscy giną, a wampiry odchodzą.