Film powalił mnie tandetą i przewidywalnością. Po 20 minutach można wyłączyć, bo wiadomo było jak się skończy. Teksty w filmie też na poziomie szkoły podstawowej. Stanowczo odradzam, chyba, że macie ochote oglądać horror z drugą połową, która warto przytulić jak się przestraszy...
zgadzam się, że Zmierzch jest o wiele lepszy.
ale, przecież nigdy nie masz pewności jak się skończy ...
"zmierzch" jest o wiele lepszy? świecące jak diamenty emo-wampiry-wegetarianie, grające w baseball i nudne pseudo-wywody emo-nastolatki, oplecione naiwnym i tandetnym wątkiem miłosnym, są lepsze taak? no to ja nie mam pytań... żal mi tylko tego co stało się z obrazem wampirów w kinie, dobrze, że chociaż "30 days of night" wraca do korzeni...
hej!! To jest temat o "30 dni mroku" a nie o "zmierzch".
Film dla mnie jest średni dałem 6/10, ale jeśli chodzi o te zakończenie
to się nie zgadzam... Myślałem że to będzie coś w stylu "żyli długo i
szczęśliwie" a tu jeden z nich zginął.
Haha... mamusia mi zawsze powtarza "Synek, nie siedź zbyt długo na
słońcu bo ci się skórka złuszczy." A ten Eben miał chyba wrażliwą
skóre...