Spodziewałem się czegoś lepszego . Pomysł może i dobry ale wykonanie już nie , słaba gra aktorów i do tego słabe sceny . Po co eben narażał życie w scenie z ultrafioletem ? żeby zabić jednego wampira ?. skoro ludzie po ukąszeniu stają się wampirami to gdzie oni są ? powinno być ich całe miasteczko. Scena końcowa , co się stało z wampirami ? zgineli z nastaniem dnia czy uciekli ? eben ucieka jest ledwo żywy a w następnej scenie oddech ma spokojny jakby nigdy nic . Film bardzo nierówny , przejścia między scenami wyglądają tak jakby film był jeszcze na stole montażowym . Nie będę się więcej czepiał bo wiem , że innym ten film się podoba... 3/10
<<< spojler >>>
Polecam obejrzeć film jeszcze raz i samemu odpowiedzieć na większość zadanych pytań. Ale skoro film się nie podobał to postaram się na większość nieścisłości odpowiedzieć:
- Eben narażał życie, żeby sprawdzić czy sztucznie wytwarzany ultrafiolet działa na wampiry tak samo jak słońce.
- W jednej ze scen przywódca wampirów mówi swoim podwładnym, żeby odrywali głowy od ciał zagryzionych, bo więcej wampirów nie potrzeba.
- Wampiry odeszły, w końcu nastał dzień. A gdzie odeszły? Pewnie tam skąd przybyły, czyli nie wiadomo gdzie - nie pozostawiają po sobie śladu, żeby ludzie nadal myśleli, że wampiry nie istnieją (dlatego spaliły miasto). Poza tym Eben przez "samobójstwem" oznajmia, że nie będzie gonił wampirów.