Graficznie bez zastrzezen, 3D i imax robia calkiem dobre wrazenie, chociaz w pewnym momencie poczulem znuzenie, no bo co jak co, ale ciagle ten sam motyw krwi lejacej sie strumienimi, gestej i lepkiej niczym ropa... zaczelo mnie to nuzyc. Podobala mi sie Eva Green, dobrze dobrana do roli, bo jej przecietna uroda i zacietosc na twarzy byly plusem tego charakteru. Caly film jednak nie dorownuje pierwszej czesci.