Właśnie jestem po obejrzeniu drugiej części 300. I niestety, w mojej ocenie, druga część nijak
się ma do oryginału. W 2006 byłem zachwycony, teraz po prostu miałem ponury ubaw i to z
lekkim odcieniem rozpaczy.
Scenariusz oceniam jako marny, wykonanie i gra aktorska co najwyżej średnia - Eva Green była
znośna, Lena Headey jako królowa Gorgo to jedyną w pełni dobra kreacja.
Wykonanie walk było, ech, rozczarowujące, a potop generowanej komputerowo krwi wzbudzał
tylko śmiech i żałość.
Właściwie tylko nieliczne sceny ze Spartanami były zachowaniem konwencji "starych" 300. Poza
tym, ze dwie dobre sceny (w tym pierwsza bitwa morska z Persami - zacna).
Jak dla mnie, to kino tylko dla maniaków gatunku i przykro powiedzieć, ale do obejrzenia na
komputerze a nie w kinie.
Pozdrawiam maniaków i nie tylko.