Dzisiaj miałam przyjemność udać się na seans ,,Początku Imperium" w 3D. Biorąc pod uwagę jedną
z wpisanych na filmwebie kategorii filmu - akcja- nie ma na co narzekać. Efekty specjalne na
najwyższym poziomie, ciekawie zrealizowane walki okraszone ekspresywną ścieżką dźwiękową.
Jeżeli ktoś spodziewał się rozrywki na wysokim poziomie i bez zbędnego myślenia, to się nie
zawiedzie.
,,Części drugiej" 300-stu brakuje oczywiście charyzmy poprzedniczki, ale mimo wszystko to dobry
film.
Odczuć można deficyt mocno zarysowanych postaci; owszem, Temistokles poprawny, Artemizja z
tym szaleństwem w oczach świetna, choć muszę w tym miejscu powiedzieć, iż od początku Eva
Green nie pasowała mi do klimatu 300-tu. Proszę nie zrozumieć mnie źle, kocham Evę i nadała
filmowi tonu swoim warsztatem aktorskim, jednak coś w niej sprawia, że wydaje się jakby odcięta od
całej konwencji tego typu produkcji.
Kończąc zostawiam temu filmowi 6/10. O ile nie wydaje mi się, żebym miała niepowstrzymaną ochotę
jeszcze kiedyś go obejrzeć, wywołał u mnie pozytywne uczucia. Świetnie się przy nim bawiłam, ale
więcej dać nie można. Mimo wszystko coś w nim nie gra, odczuwa się w tym odgrzewany kotlet.