zgadzam się w 100%. Uwielbiam 300 z Butlerem... a to to nawet nie wiem jak nazwać. Irytowała mnie ta ciągle komputerowo tryskająca krew... film jest tak sztuczny, że w pewnym momencie odechciewa się oglądać. Jedyną realną sceną jest pierwsze "spotkanie":) głównych bohaterów:)