Czy tak trudno zatrudnić jednego studenta historii, który zadba o zgodność z wydarzeniami historycznymi?
Jako kinomaniak filantrop jestem zażenowany tym jak daleko ten film mija się z prawdą. ŻAŁOSNE. Nie
zasługuje nawet na ocenę.
To musisz zwrócić się do autora komiksu, może jak będzie pisał kolejną część zainwestuje w korki u jakiegoś histeryka. Jesteś "kinomaniakiem filantropem", a w jakiej formie pomagasz kinematografii? Za darmo filmy produkujesz? Nie żebym była złośliwa, z ciekawości pytam, pierwszy raz mam do czynienia z "kinomaniakiem filantropem"
Oj, tam, "kinomaniak filantrop" po prostu płaci w kasie nie biorąc biletu i nie idąc na film ;).
Drogie dziecko, dam Ci dobrą radę. Jeżeli nie posiadasz w jakimś temacie odpowiedniej wiedzy to nie zaczynaj dyskusji na ten temat. Sama wiedza, że film jest nakręcony na podstawie komiksu to zdecydowanie za mało. Od razu widać, że nie wiesz o czym piszesz. Kompromitujesz się. Ta część filmu całkowicie nie zgadza się z komiksem. Niestety żeby to wiedzieć, trzeba było wcześniej przeczytać coś więcej niż ulotkę w kinie. Nie posiadasz elementarnej wiedzy z historii, w życiu nie widziałaś komiksu na oczy i jeszcze podnosisz głos. Nie jest Ci wstyd? O filantropii w kinematografii nie będę rozmawiać z kimś kto prezentuje tak niski poziom.
Nie denerwuj się tak, to szkodzi zdrowiu. Film z założenia nie jest historyczny, więc w trakcie seansu nawet nie zwracałam uwagi na jakieś historyczne niedociągnięcia. Większość filmów wojennych nie ma nic wspólnego z historią, albo są jedynie luźno z nią powiązane, czy automatycznie czyni je to złymi filmami? Skoro tak razi Cię mój niski poziom, to może faktycznie lepiej nie dyskutuj ze mną, jeszcze zniżysz się do mojego poziomu, a to byłoby straszne. Pozdrawiam.