Dawno się tak nie nudziłem. Nie wiadomo czy to jeszcze można nazwać filmem czy animacją komputerową. Pierdoły dla małolatów i tyle.
Potwierdzam. A przy akcji Temistoklesa na koniu omal nie spadłam z kanapy. Ze śmiechu, rzecz jasna. Trójka tylko dla Evy Green.