Słaby film... niestety ale po pierwszej części, gdzie dość wysoko została zawieszona poprzeczka, oczekiwałem czegoś w podobnym stylu.. ponownie niestety, bo może od strony wizualnej filmy podobne, jeśli idzie o resztę.. 300PI jest totalnym kaszalotem :( ... czego niezmiernie żałuję, bo spodziewałem się zupełnie czegoś innego:
- walki wyglądały jak z jakieś gry,
- sztuczna, nierealistyczna krew, lała się strumieniami.. aż do przesady,
- naciągane sceny, zwłaszcza gdzie bohaterowie "dopingowali się wzajemnie",
- przeciąganie kwestii dialogowych + niezwykle siermiężne miny, dające tylko spory uśmiech zażenowania na mojej twarzy,
- irracjonalne sceny batalistyczne na morzu... już w ostatnim Assassin's Black Flag, statki walczyły z większą dozą realności, gdzie to była w końcu gra :/ ... OK wiem.. bawimy się obrazem.. no ale litości, płynie chyba ze 300 statków perskich, Ateńczycy niszczą, zdaje się 3.. i nagle cała 300 jednostkowa armada jest zatopiona.... WTF?>???
Ogólnie cały film razi jakimś prymitywizmem... cały czas czekałem, aż w końcu coś się wydarzy i akcja ruszy...niestety, zanim to nastąpiło, zjawili się w kiczowaty sposób Spartanie na swoich statkach, których liczebność przekroczyła prawdopodobnie liczbę mieszkańców Sparty i wdowa po Leo, zaczęła kosić wszystkich, napotkanych na swej drodze Persów...
Żal dupę ściska za takie gnioty... które niszczą dobre imię swojego poprzednika.