W pierwszej części był już przekoloryzowany obraz i sporo krwi, co jednak było zrobione jeszcze z
wyczuciem. Tutaj zaserwowano nam prawdziwa krwista ucztę, krew po cięciach miecza lała się
jakby ktoś chlusnął z wiadra. Niestety było to pokazane do przesady i zamiast robić wrażenie
sprawiło dokładnie odwrotny efekt przynajmniej na mnie. Bo jak mamy czegoś za dużo to szybko
wychodzi to nam bokami. Zdecydowanie przesadzono tutaj z efektami i nadmierna wyobraźnią.
Mimo tego,że urok zmalał w porównaniu z pierwszą częścią to i tak nadal warto zobaczyć ten film,
ponieważ akcji ciekawych scen walk nie brakuje i na pewno da nam to spora rozrywkę z
oglądania nawet jeśli były one trochę przesadzone. 7/10
Dokładnie. Nie rozumiem skąd się biorą Ci "znafcy filmowi" piszący o tym, jaka to z tego filmu szmira. Czego się spodziewali po kontynuacji filmu o ucinaniu kończyn w spowolnionym czasie, jeśli nie ucinanych kończyn w spowolnionym czasie? Osobiście byłem zadowolony z seansu i z pewnością pójdę na kolejną część.
mówiąc o efekciarstwie... było trochę obaw (szczęśliwie do tego nie doszło), że eva green zniknie gdzieś na green screenie... jednak dała radę. odniosłem nawet wrażenie, że ciężar całej szalenie widowiskowej i równie absurdalnej produkcji spoczywał na jej... barkach:) natomiast "xerox" - tego gościa nigdy nie zrozumiem. gdyby wymienił girlandy złota, którymi tak lubi się obwieszać, dajmy na to - na helikoptery... eh może w 3 części;)