naoliwieni napakowani grecy uzbrojeni w majteczki chroniące najbardziej podatne części rzucają się na wroga a to taranują, a to urządzają skomplikowane zasadzki taktyczne, za pomocą piechoty unieszkodliwiają połowę armady persów rzucając się na ich pokłady z klifu, przy czym przeciętnie jeden grek obracał w perzynę jeden perski okręt, po czym skakał za burtę i szukał kolejnego celu
trochę marnie, gdyby leonidas był tam ze swoimi 300, to mogliby podarować sobie okręty, jestem pewien że wpław rozbiliby perską flotę, a jeśli nie wpław to co najwyżej kilka tratw i pozamiatane