Mel Gibson powien umieć stworzyc napiecie adrealine i tak poprowadzić aktorów by filmie gdzie mała przestrzeń wydobyc najlepsze nawet jak nie jest to film to jakich nas przywyczaił a naprawde w taki filmach gdzie w ciasny czasem bardzo mniejsca np Pogrzebany można oglądać obgryzając pazknokcie u rąk tego nie ma a film bardziej irytuje ja Nawet włączyłem sobie początek nawet myślalem że pomyliłem film film zaczynał komedia ,Nawet dziś mi przyszło głowy taka mysl jak chciałem wrażenami po filmie a co z tego wiem do pani policjtka która świadka księgowego mafii by zeznawał na swoich dawny pracodawców .Dlaczego wynajęto kompletnie walnietego goscia do tego chyba Geja zboczeńca bardziej pasowwała ta postać gdyby we filmie nie było wątku mafijnego.Co rola Mark Walhberg dla mnie trochę przerysowana .Tak samo wątki czy rosterki jak nasza policjant zaczyna układać w głowie komu może ufac no i pare ją myśliski noc zawodzi może w takiej sytuacji jest to logiczne tylko tu zaczyna denerwować .Ja np cały myśałem czy kontroel lotów naprawde chce pomoc czy nie .Moze dobrze takie skojarzenia moze chodziło by zbudować niepewność wśród widza komu moze ufać bohaterka .Niestety brakło chęci pomysłu by naprawdę kino które oglądało w rydza w napięciu i zaciekawieniem tu tak nie było .4/10.