Właśnie wróciłam z filmu. Nie jestem znawcą kina, ale lubię historię. Z zapartym tchem kiedyś czytałam książkę Arkadego. Fil oceniam na 4 (dawna skala). Dobrze, że w końcu opowiada się o Dywizjonie. Było i śmiesznie i wzruszająco i smutno. Po filmie czuję dumę i smutek. Najlepiej zobaczyć i samemu ocenić. Dobrze, że w filmie są również sceny z Polski, moim zdaniem to jest równie ważne jak pokazanie działania Dywizjonu. Jest też trochę autentycznych zdjęć z kamer zamontowanych na samolotach..... Dobra muzyka, na pewno warto zobaczyć.
"Po filmie czuję dumę i smutek".
Gorąco polecam Pani w takim razie dwie książki: 1. Sprawa honoru. Dywizjon 303 Kościuszkowski: zapomniani bohaterowie II wojny światowej (Lynne Olson, Stanley Cloud), 2. Wyspa ostatniej nadziei (Lynne Olson).
Ja na odwrót niż Pani, tzn. nie uważam się za znawcę historii, ale kino lubię, i tak samo uważam, że warto zobaczyć.
Tak,warto. Są w tym filmie emocje,uczucia,ludzkie historie (poza tymi polityczno-wojennymi),dramatyzm walk powietrznych. To wszystko pozwala przybliżyć jeden z ważniejszych wątków drugiej wojny światowej,w której Polacy brali znaczący udział.
Zgadzam się. Mi się film podobał, fajnie ukazane postacie, cała historia zwięźle i wciągająco. Napewno ten film jest zrobiony tak, że może zainteresować kogoś kto nie jest w temacie historią dywizjonu a lotnicy zostali pokazani z należnym im bohaterstwem. Fajnie też że zwrócili uwagę na to jak potraktowano ich po wojnie.