Dwa słabe punkty.
1. Logiczny: Nie jest ani wytłumaczone, ani nawet nie pada żadna luźna teoria na temat tego, dlaczego Polacy byli tacy skuteczni - a można to było łatwo uwiarygodnić na kilka sposobów.
2. Historyczny: Film nie uświadamia, że za sukcesy polskich pilotów płaciła polska ludność okupowana przez III Rzeszę; że ich działalność była antypolska.
1) Jakich sposobów? Wytłumaczenie było tylko jedno i nie była to jakaś brawura lub nienawiść do Niemców. Przedwojenna polska szkoła pilotażu wbijała pilotom myśliwców ( a z takich właśnie przedwojennych pilotów składał się dywizjon 303) że mają strzelać do nieprzyjaciela z bliska, a nie siać pociskami po niebie z kilkuset metrów. Dzięki temu polscy piloci otwierali ogień z max. 100 metrów, uzyskując o wiele więcej trafień i tym samym zestrzeleń, niż większość angielskich pilotów, która zaczynała strzelać z pół kilometra od celu.
2) Bzdura. Nie ma żadnych dowodów na to że Niemcy wprowadzili represje wobec polskiej ludności cywilnej z powodu zestrzelenia iluś tam niemieckich samolotów przez polskich pilotów na brytyjskich maszynach. Kompletny nonsens.
Masakry polskiej ludności były po pierwsze zaplanowane od początku, a po drugie były odpowiedzią na działalność polskiego ruchu oporu w okupowanej Polsce. Dywizjon 303 i jego skuteczność nie ma nic do tego.
1. Wytłumaczeń byłoby kilka, ale żadne w filmie nie padło.
2. A jakie Ty chcesz mieć dowody na to, co wynika ze zdrowego rozsądku? Polacy tak w kraju, jak i za granicą na wszelkie możliwe sposoby pokazywali, że są śmiertelnymi wrogami Niemców. Jedyne racjonalna polityka, to wybić skubańców. To, że działalność dywizjonu 303 była tylko jednym z puzzli tej absurdalnej polityki, nie zmienia istoty rzeczy.