Właśnie skończyłem czytać opowiadania wojenne "Bohaterowie upodleni", wśród których jest jedno o polskich lotnikach. Gdyby ktoś je zekranizował to byłby prawdziwy hit, po prostu czytało się jednym tchem. Scenarzyści tego filmu powinni brać przykład. W ogóle opowiadania, o których wspominam, to praktycznie gotowy materiał na kilka filmów. Niestety zamiast takich porywających historii, kręci się słabe filmy, takie jak "303. Bitwa o Anglię"