Ten film to jedna wielka reklama, w dodatku mocno perfidna, gdyby ocena 0 była możliwa zdecydowanie by na to zasługiwał, bo nawet chcąc znaleźć jakąkolwiek w tym wartość - nie da się. Fabuła jest tu powiedziałbym nawet nie drugo-, a trzeciorzędna. Historie typu "on mnie zdradził, ale okazało się, że to nie on tylko jego zaginiony brat bliźniak" na miarę przedstawienia w zerówce albo odcinka z Trudnych spraw, chociaż obawiam się, że nawet tam ktoś by na coś tak banalnego nie wpadł. To jest robienie z widza idioty i nie rozumiem, co ktokolwiek może w tym widzieć. Chyba pierwszy raz widzę coś tak pozbawionego fabuły i wydłużonego do granic możliwości, nawet piosenki, których jest tu bardzooo dużo, brzmią jak z pierwszej lepszej reklamy prezerwatyw, ale tu akurat pochwalę - tak samo bezpłciowe jak cała produkcja, więc pasują idealnie. No chcąc nawet znaleźć jakikolwiek plus nie da się. W pewnym momencie oglądałem na maksymalnym przyśpieszeniu, bo czułem taką żenadę.