Niesamowite, że tyle kasy poszło na takiego gniota. Gniota, którego większość obejrzy dla beki, a twórcy zarobią na tym kupę kasy. "Film" to bardziej teledysk, żenująco plastikowy, w przesyconych kolorach podobnych do ulubionych filtrów insta-celebrytów, żenujące dialogi, koszmarne aktorstwo. Scena golfa to największa żenada. Przyznam, ze się ubawiłam, jednocześnie przewijając to "dzieło", nie dałabym rady obejrzeć ciągiem całości.