Kręciliście filmiki które miały przedstawiać waszą klasę w filmie ze studniówki? Więc kontynuacja "365 dni" to jest ten poziom realizacji i scenariusza.
Jestem fanką musicali, ale takiej ilości muzyki nawet w musicalach nie widziałam. Chociaż ma to plusy, gdyż ogranicza nieco zażenowanie dialogami, których jest jak na lekarstwo.
Generalnie to jest "film" cykliczny. Idzie to tak: seks-piosenka-o k*rwa- piosenka-seks-piosenka-seks z piosenką-piosenka-o k*rwa i tak dalej przez 2 godziny.
Co do scen erotycznych, źle się to ogląda. Generalnie ten film nie ma być porno, możnaby się więc wysilić i wspomniane sceny jakoś artystycznie ograć pracą kamery czy światłem.
O fabule ciężko coś powiedzieć bo jej praktycznie nie ma. Jedynym plusem są sceny z Nacho.