Świetnie wypada aktor grający główną rolę, stwarza sympatyczną i wiarygodną postać, ale to nie wystarczy, żeby pomóc temu kiepskiemu filmowi. Są śmieszne sceny, ale są też takie, które śmiechu zbytnio nie wywołują. Razi słownictwo, ile razy można wypowiedzieć pewne słowa...No i scena końcowa, co to miało być? Ani to nie pasowało do filmu, ani było śmieszne. Dziwie się, że Catherine Keener zagrała w czymś takim...Raczej nie polecam, chyba że jest się fanatykiem gatunku. 4/10