bo to taki filmowy misz-masz. Sporo śmiesznego żartu i zbyt duuużo błezeńskiego "dowcipu", nowy pomysł i oklepany, stary wątek romansowy, itd. (Co to za dziwna scena końcowa? :))
Bez zachwytów.
w zupełnosci sie z Toba zgadzam. szczerze mowiac momentami bardzo drażniły mnie te wszystkie, dosyc liczne przekleństwa, niesamowicie sztuczne... nie mam komu polecic tego filmu, dla ludzi bardzo młodych jest zbyt wulgarny, dla starszych nudny, a dla jeszcze starszych głupi...
ostatnia scena jak gdyby wyrwana i niepasująca... ale szczerze mówiac to ona najbardziej przypadła mi do gustu...:P
pozdrawiam