PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=548326}

47 roninów

47 Ronin
6,3 80 288
ocen
6,3 10 1 80288
3,6 5
ocen krytyków
47 roninów
powrót do forum filmu 47 roninów

Gdyby reżyser otwarcie nie nawiązał do klasycznej japońskiej historii z 47 wiernych samurajów i potraktował to jako film fantasy, nie miałbym mu nic do zarzucenia. Niestety szkielet filmowy, na którym opiera się to filmidło bazuje na wydarzeniu historycznym, które miało miejsce w rzeczywistości. Zemsta rōninów z Akō, była ekranizowana wielokrotnie i za każdym razem z należyta jej czcią. Amerykanie potraktowali wszytko po macoszemu, i w sumie w cale mnie to nie dziwi, dlatego też długo wzbraniałem się przed obejrzeniem tego gniota, wyczuwając instynktownie, że nic dobrego z tego wyniknąć nie mogło.
Za dużo tutaj efektów specjalnych. Samuraje uganiają się za bajkowymi potworami, które nie wprowadzają nic nowego do fabuły. Od tak pojawiają się na ekranie po to tylko, żeby nasi dzielni bohaterowie mieli okazje pomachać kataną. Wątek miłosny, jest tak spłycony i naiwny w swym wydźwięku, że staje się sztampowym romansidłem. Lepszym posunięciem byłoby zupełne pominięcie historii miłosnej i skupienie się na dzielnych i prawych samurajach. Zgłębienie podłoża psychologicznego postaci wyżej wspomnianych samurajów, wyszłoby filmowi na dobre. Dziwi mnie również fakt, że powierzono tą produkcje reżyserowi, który na swoim koncie nie posiadał żadnego znaczącego filmu. Nie dziwię się, że po nakręceniu tego niemożebnego gniota nie powierzono mu do wyreżyserowania, żadnego innego filmu. Obsada filmowa, nie spisała się najlepiej, choć znajdziemy tutaj paru wybitnych japońskich aktorów młodego pokolenia. Tylko dlaczego ktoś powierzył główną rolę Neo? Dla przyciągnięcia widzów, a może po "Ostatnim samuraju" tenże aktor stał się specjalistą od machania kataną? Keanu Reeves jest przyzwoitym aktorem, ale tutaj wypadał po prostu słabo, gra tak jakoś od niechcenia, szczególnie blado wypada w konfrontacji z Hiroyuki Sanada, który jest jednym z nielicznych świetlanych punków tego filmu. Tadanobu Asano, wypadał również średnio, poniżej swych aktorskich umiejętności, czarny charakter w którego się wcielił, miał być złem w czystej postaci, niestety ustępuje pola wiedźmie, w którą wciela się niejaka Rinko Kikuchi. Od strony wizualnej również nie jest najlepiej, choć czasami jest na czym oko zawiesić, ale z takim budżetem to wcale nie dziwota. Podsumowując moją wypowiedz stwierdzam, że film jest typową amerykańska papką, spłyconą do granic możliwości. Gdyby nie opierał się na japońskiej historii o " Zemście rōninów z Akō" i nie pretendował do miana kolejnej ekranizacji, fani filmów samurajskich do których sam się zaliczam potraktowali by go znacznie łagodniej. Do kogo zatem adresowany jest film? Raczej do fanów fantasy bo ducha samurajskich opowieści nie ma w nim za grosz.

Ocena 4/10



ocenił(a) film na 6
Roland_Kirk_Rahsaan

Zgadzam się z Tobą w każdym calu. Sama nie wiedziałam jak ocenić ten film. Zapowiadało się ciekawie a wyszło jak zwykle. W zasadzie to podobało mi się jakieś pierwsze 20 minut filmu potem było tylko gorzej.

ocenił(a) film na 6
Roland_Kirk_Rahsaan

Zgadzam się co do większości. Film jest ewidentnie zrobiony pod niedzielnego widza, który ma obejrzeć trochę miłości, miecze i fajne widoczki... a szkoda, bo gdyby ten film zrobił na przykład Nolan, to mielibyśmy z tej historii wybitne dzieło. Niepotrzebne elementy fantazy. Wyżej niż 6-7 na 10 nie da się ocenić. Dałbym 6,5 ale się nie da

aro11

Z całym szacunkiem do Nolana, ale wątpię, aby i on pasował do stylistyki tego filmu. Film ten ma tę wadę, że próbuje połączyć mitologię japońską w amerykańskim stylu kina rozrywkowego, a kino japońskie nawet rozrywkowe ma zdecydowanie inną stylistykę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones