Znakomicie zagrany (Ben Kingsley), dobrze wyreżyserowany. Scenariusz... cóż brytyjska laurka, ale nie ma w niej tyle lukru, żeby nie dało się obejrzeć.
Oglada się fajnie i można przymknąć oko na zbytnie faworyzowanie Brytyjczyków, bo ideologiczne przesłanie filmu niknie przy znakomitym aktorstwie
8/10