Chcialem zapytac co jest puenta tego filmu? Z gory przepraszam bo
ogladalem film bez tlumaczenia. Glownie wg mnie chodzi o to, ze do
milosci potrzeba dwoje ludzie. On odrazu sie zakochal i byl gotow zrobic
dla niej wszystko. Ona nigdy go nie pokochala. To wygladalo tak, ze
robili wszystko to co zakochani, procz tego najwazniejszego. Nie
rozumiem intecji babeczki, w zadnym momencie ona nie sprobowala sie
zaangazowac. Chodzilo o to ze ona przez caly film starala sie w nim
zakochac, ale sie nie udalo? Czy wogole nie chciala? Wogole co z tym
gosciem co za niego wyszla, kiedy go poznala?
Byly dwie wazne sceny, gdy lezeli w lozku i gl. bohater ja o cos
zapytal(lektor wprowadzal ta scene) i scena rozstania.
PS. Fajnie dobrana gra slow, najpierw wypowiadanych przez nia, a pozniej
przez niego. Scena w kinie i ogolnie forma filmu :P
Z gory dziekuje za opinie i komentarze.
Kwestia interpretacji.
>>>>>[SPOILER!]<<<<<<
Wg mnie on się zakochał w niej już na początku. Zauroczenie od 1 wejrzenia. Ona bardzo go lubiła. Dobrze się z nim czuła. Nie do końca wierzyła w miłość, ale próbowała. Byli razem, raz było lepiej, raz gorzej. Było jej z nim bezpiecznie i sympatycznie, ale zaczęła się wypalać, bo nie czuła tego, co liczyła poczuć zaczynając ten związek. On był ślepo zakochany nie widział (nie chciał widzieć), że z jej strony, to przygoda/lekkie przywiązanie/dobra zabawa, a nie silne uczucie i chęć spędzenia z nim życia. Stąd jego zaskoczenie i złamane serce.
Najważniejsze dla mnie były 2 sceny:
* ich rozmowa w parku pod koniec. Kiedy on pyta, dlaczego przy nim przez tyle miesięcy nie umiała się zaangażować i nagle wyszła za mąż. A ona mówi bardzo ważną rzecz, która dla mnie jedt puentą, ale nie przytoczę jej dokładniej bo tez oglądałam w oryginale. Wspomina, że on kiedyś jej powiedział, że jak sie kocha to się to czuje i po prostu wie, a ona będąc tyle czasu z nim nigdy tego nie poczula. Ale siedziała w parku, podszedł chłopak, zagadał. To była chwila i "I just knew"... I wtedy pomyślała "Tom miał rację". Można mieć nawet 1000 związków, ale ta prawdziwa miłość przychodzi nagle i się po prostu wie.
* I końcówka jest ładna, bo wg mnie nawiązuje do jej słów. W poczekalni zagaduje dziewczynę. chwila rozmowy i jest magnetyzm i "porozumienie dusz". Być może okaże się to "I just knew..."
Fajny film, bo dla mówi o tym, że wszystko jest po coś, że w życiu się szuka, że rozstania bolą, ale każdy związek jest ważnym elementem w drodze do "I just knew". Daje nadzieje!
>>>> [KONIEC SPOILERA] <<<<<
Nom zgadzam sie, teraz rozumiem gre slow i dlaczego tak sie zachowywala,
podobnie zrozumialem film ;)Bohater byl w podobnej sytuacji, nie wiem czy
ogladalas, jak ta druga dziewczyna z Wicker Park'u.
PS. A ogladal ktos "Love me if you dare", dobre?
Wicker Park oglądalam i nie widzę powiązań. Tamta była ostro szurnięta i żyła iluzją która sobie wymyśliła, intrygowała i raniła ludzi.
A Tom jest zakochany, ale jest z Summer i pewnych symptomów nie dostrzega.
Love me if you dare. Film przewrotny, szalony, zaskakujący, często do granic realizmu. Troszkę bajkowe, ale wg mnie DOBRE.Warto zobaczyć, ale mi się spodobał dopiero za 2gim razem.
Tak na marginesie, gdybym ustalal polska wersje tytulu, dalbym:
"500 dni do milosci". Byloby przewrotnie :D
Podobala mi sie ta scena gdy siedzieli w kinie i ogladali film(przepraszam
ze nie znam tytulu), ladnie pokazane kto w tym zwiazku tak naprawde kocha:P
Aha, nikt nie wspomnial o siostrze gl. bohatera, dobra rola i swietnie
zagrana :)
PS. Gl. aktorka to ta sama co w "jestem na tak" ?
Tak, i grała jescze w Most do Terabitti, i w Zdarzeniu.
Bardzo ją lubię :)
Oglądałam z nią już 9 filmów xD
Jest świetna :)
A jak mi ktoś jeszcze raz powie, że jest podobna do Katy Perry, to umrę -.-
Ok, Katy lubię, ale się od siebie rożnią bardzo. ;P