Chcialabym zwrocic uwage na to, ze w scenariuszu zawarte zostaly typowe seksistowskie teksty. Mam na mysli glownie postac Toma. Za kazdym razem, kiedy cos mu "nie wychodzilo" z Summer obrzucal ja niebezposrednio (bo do przyjaciol) niemilymi okresleniami, typu *dziwka*. Z poczatku bylam pozytywnie nastawiona do tej postaci z racji gustu muzycznego i milej charyzmy ale potem... potem juz stawal sie coraz bardziej zalosny. Kobieta nie chce z toba byc i nie ma tych samych pogladow na zwiazki jak ty? Oczywiscie - zmudna dziwka, nie jest warta twojej milosci. Coz. Oprocz tego, czekalam jeszcze na jakis zwrot akcji, jakis swiezy podmuch ale nic takiego niestety nie nastalo. Typowa hollywoodzka produkcja; cos, zeby zapelnic ludziom glowy i zostawic ich z niedostatkiem - choc to moja wlasna opinia.