To mógł być naprawdę dobry film, ale niestety nie wyszło. Pewnie byłoby inaczej gdyby za scenariusz, reżyserię i "grę" aktorską nie był odpowiedzialny jeden człowiek: Maciuś z Klanu. Być może kiedyś w innym wszechświecie weźmie się za to ktoś, kto ma pojęcie o robieniu filmów. Oby, bo temat bardzo wdzięczny.
Tu jego rola mogłaby być zagrana przez jednego z braci Mroczków, a nic by to nie zmieniło dla filmu. Podobnie w filmie też z 2023 roku, Rytuał Śmierci, rola Freemana była okropna, aż nie do wiary, że aktor tej klasy dał taki popis miernoty aktorskiej.
Natomiast film "57 sekund" to, jak już wcześniej inni pisali,...