Pomysł jest ciekawy, choć fabuła przewidywalna. Tylko pan Schwarzenegger ani do roli pasuje, ani gra przekonująco. Przyklejony uśmiech ojca rodziny bardzo mnie irytował. Poza tym jaki tatuś 40+ ma aparycję komandosa, choć w filmie przewijają się wzmianki o nudnym życiu.
Według mnie film nie wytrzymał próby czasu... To nie "Zakazana Planeta" A.D. 1956, którą mogę oglądać w kółko.