On w każdym filmie MIAŻDŻY! Nawet w "Szósty dzień" pokazał, że potrafi zagrać na poziomie i dużo lepiej od wszystkich młodych aktorów, którzy grali w pozostałych rolach.
Film niezły, momentami podobny do "Pamięci absolutnej" z 1990 roku - wiele scen i wątków było bardzo podobne, co chyba nie dziwi - w końcu reżyser i scenarzysta specjalnie tak zrobili bo grał Arnold.
Według mnie dużym minusem promocji filmu było to, że film ma taki kijowy plakat. Pamiętam jak w Polsce ten plakat był w kinach i niemalże w każdej wypożyczalni video, ale za cholerę nie wiedziałem, że to film ze Schwarzeneggerem! Na plakacie Arnolda widać z tym urządzeniem do pobierania próbek, ale jak widzieliśmy w filmie to element ten był pokazany zaledwie 2 razy i nie dłużej jak przez kilka sekund. Tak samo jak nazwisko "SCHWARZENEGGER" u góry plakatu - niewidoczne! Efektem tego było, że ja ten film obejrzałem gruuubo kilka lat po jego premierze.