Film fajny ale zakonczenie dziadowskie, tyle ludzi zabili a wymiękli przez jakąś dziewczynke...
dokładnie na to samo zwróciłam uwagę, przez cały film zabili tyle niewinnych osób (np. brat jednego z zamachowców), a potem przez jakąś tam dziewczynkę stojącą na drodze ryzykują realizację swojej misternie zaplanowanej akcji... gdyby nie to fatalne zakończenie film oceniłabym jako całkiem dobry...
zgadzam się, totalny nonsens, w ogóle cała końcówka taka mdła. dobro zwycięża, wszyscy źli giną, zakończenie kompletnie nie pasujące do reszty filmu.
Ale pasujące do stylu Hollywood. Też się zawiodłem końcówką bo film ciekawie zrealizowany.
Podpisuje się obiema rękami pod tym co napisałaś. Gość nie ma żadnych skrupułów przed wysadzeniem bomby pod podium, gdzie mógł zabić całą chmarę przypadkowych ludzi w różnym wieku, a tu nagle boi się potrącić dziewczynki i cały plan szlak trafia. Poza tym nie chce być złośliwy, ale jak się karetka przewróciła to sunęła taki kawał po jezdni, że kierowca jakby normalnie dał po hamulcach to pewnie by ze spokojem przed dzieciakiem wyhamował :-).
Zabicie małej dziewczynki to co innego niż dorosłego mężczyzny. Poza tym może kierowca myślał, że da się ją wyminąć.
Dodatkowo to kobieta krzyknęła do kierowcy aby uważał.
No i na koniec jak sobie wyobrażasz kontynuowanie planu z plamą krwi na masce, zwracaliby na siebie zbyt dużą uwagę.
Dodam jeszcze, że jeżeli można się do czegoś przyczepić, to do zgrania w czasie.
Stanę w obronie filmu. Tak jak napisał kolega wyżej, to zupełnie dwie inne kwestie, zabić dorosłego mężczyznę a małą dziewczynkę. Setki ludzi zabitych od bomby? Że zacytuję pewnego złego pana, "Śmierć jednego człowieka to tragedia. Śmierć milionów ludzi to statystyka".
Poza tym jeszcze ważniejszą różnicą jest to, że czym innym jest wciśnięcie guzika, nacisnięcie spustu, gdy to wszystko było zaplanowaną, organizowaną pewnie miesiącami, akcją, a czym innym sytuacja kompletnie nie do przewidzenia, która wystąpiła pod wielką presją, pościg policji. Kierowca miał około 2 sekund na podjęcie decyzji. Próbuję się wczuć w rolę tego kierowcy i myślę, że praktycznie każdy człowiek na świecie, nie ważne jak zły i zepsuty jest, odruchowo spróbowałby wyminąć dziewczynkę.
To był odruch. Tu nie chodziło o to, że to było dziecko. To był po prostu odruch. Niespodziewanie je zobaczył i odbił kierownicą. Tak jak wybiegnie Ci wiewiórka na ulicę, to odruchowo odbijasz.
Odbił odruchowo czy nie, to zmienia faktu że przez cały film działają zgodnie z planem, mordując i wysadzając z zimną krwią jak prawdziwi ekstremiści. Ale dzięki bohaterskiemu turyście i agentowi wszyscy źli giną, a dobrzy zostają uratowani.... Zakończenie bez sensu. Cały pościg itp rórnież. Film ciekawy, inteligentnie prowadzi się w nim widza, ale do ostatnich 15 minut, gdzie Hollywood pokazało jak nie powinno się kończyć filmów..