PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=123510}

88 minut

88 Minutes
2007
6,5 37 tys. ocen
6,5 10 1 37433
4,7 7 krytyków
88 minut
powrót do forum filmu 88 minut

88 MINUT Johna Aventa to film, który w Europie (w tym w Polsce) trafił prosto na DVD na długo przed jego kinową premierą w USA.
Z resztą dystrtbutorzy w USA wstydzili się tego obrazu! Czy słusznie?! Przecież gra tu sam Al Pacino!!!
A i słusznie.
Fabuła 88 MINUT to zbiór utrartych klisz i schematów z setek thrillerów akcji klasy B.
Brak tu jakiś większych zaskoczeń czy realizacyjnych eksperymentów. Z resztą 88 MINUT to dziełko wyreżyserowane chwilami bardzo nieopradnie.
Oczywiście zawiązanie akcji prezentuje się tutaj bardzo atkracyjnie, ale im dalej w las tym gorzej.
Film z czasem razi nie tylko schematyzmem, ale nazbyt naciąganimi zwrotami akcji.
Nie muszę dodawać, iż zakończenie nie za wiele ma wspólnego z elementarną logiką i sprawia wrażenie pisanego na kolanie.
Aktorstwo zawodzi w tym wyjątkowo fastalny występ Leelee Sobieski i jeszcze słabsza rola Alicii Witt.
Al Pacino oczywiście trzyma poziom, ale nadal nie rozumiem co tak wybity aktor robi w tak drugorzędnym filmie?!
Pacino by był interesujący czytając nawet książkę telefoniczną, ale radze mu na przyszłość unikać "dzieł" w stylu 88 MINUT bo łaska publiczności na pstrym koniu jeździ.

zresztą zresztą zresztą:-)

użytkownik usunięty

Fakt, zdarzyły się w tym poście literówki- często tak bywa:) Nie ukrywam, że jest to wina mojego pośpiechu (a literówki zdarzają się nawet redkacji FilmWebu), ale to nie powód by temat dyskredytować.
Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 7

Świetny film - 10/10

Żartowałem

ocenił(a) film na 4

Nie będę zakładał osobnego wątku, bo szkoda miejsca, czasu, czy tam obojętnie czego. Ten film dobry nie jest, jest kiepawy i męczy... dałem 4 ale tylko za Pacino, do którego wielkich fanów mimo wszystko nie należę, ale zawsze to jakaś figura.
Taka doza sztampy, oklepania i utartych schematów (synonimy, wiem) to już opatrzyłem się w przeróżnych wypełniaczach programu w rozmaitych stacjach telewizyjnych pomniejszej oglądalności. Jestem zabity, czuję niesmak, zmarnowanie czasu też mnie uwiera... Mogą być spoilery, jak nie oglądaliście to obejrzyjcie se co innego...
Sam początek nawet daje radę, ale im dalej w las tym drzewa rozstawione na znanych, strategicznych pozycjach, akcja nie jest w stanie zaskoczyć w żaden sposób. A trzeba przyznać, że materiał jest niezły, tylko trzeba go sklecić tak, żebym ja nie musiał na zegarek spoglądać licząc chociażby wygadane przez bohaterów darmowe minuty, czy tam okiełznać przez ten czas nieporadność bijącą z chaotycznego biegania w poszukiwaniu niewiadomo czego... Chociaż co jakiś czas coś wybucha, albo strzela nawet, niektórzy doznają w tym obrazie olśnień se wyobraźcie (łał). Poza tym końcówka do wyżygania hihi (ta lasęsja z pistoletem wygłaszająca te do bólu oklepane sentencje... nie chce mi się angażować zasobów intelektualnych, żeby se przypomnieć w ilu filmach widziałem coś podobnego...). Bieda jednym słowem, zresztą Rekrut, którego niedawno też widziałem, niewiele się różnił, a Al też tam gwiazdorował.