Początkowo myślałem, że gdyby dopracować scenariusz to może...może...ale im bliżej końca tym było gorzej. A już sam finał przeszedł wszelkie oczekiwania co do braku pomysłowości, kiczu i blagierstwa. Cudowny przykład podręcznikowego knota. I jeszcze cos...tak nie za bardzo patriotycznie. Leelee Sobieski to juz chyba nie to samo co jeszcze kilka lat wstecz. Jakaś taka drewniana sie zrobiła. A tak ją lubiłem...jeszcze lubię.