To chyba najsłabszy film z Pacino jaki widziałem. Najsłabszy nie oznacza jednak słaby. Podobał mi się, mimo, że jego fabuła była trochę wydumana. Trzymał w napięciu. Zakończenie było zaskakujące. Do końca nie wiedziałem kto jest tym złym. Polecam. 7/10