Jest to najlepsza komedia jaką do tej pory widziałam z Al Pacino w roli głównej. Na początku byłam lekko zdezorientowana poziomem filmu, ponieważ po obsadzie spodziewałam się, czegoś więcej..o wiele więcej, czekałam cierpliwie na rozwój wypadków. Pod koniec śmiałam się do łez...film jest tak głupi i naiwnie nakręcony, że aż przykro. Al Pacino chyba sam nie wierzył w sukces tego filmu, co z resztą widać na ekranie, męczył się okrutnie biegając w tą i nazad, rozmawiając przez komórkę ze swoją filmową sekretarką..w dodatku super wybuch samochodu i "zaskakujące" zakończenie podkreśliły jeszcze dobitniej żenadę i niski poziom...zdecydowanie nie polecam!