Nie podobało mi się to, że dr Gramm co chwilę podejrzewał kogoś innego o morderstwo, i przy każdym kolejnym podejrzeniu można było być pewnym, że to na pewno nie jest morderca, bo do końca filmu np. przez jakąs godzinę zdąży się pojawić jeszcze wiele innych pontencjalnych kryminalistów.
Ale poza tym jednym mankamentem,to film był fajny. No i Al Pacino grał jak zwykle świetnie.