film zrobil prawdziwa furore na Era Nowe Horyzonty (2007) i rzeczywiscie ogladalo sie go super. jednakze po seansie mialem kilka raczej cierpkich uwag. autor, moim zdaniem za bardzo polozyl nacisk na forme ktora rzeczywiscie robi wrazenie autentycznego dokumentu. nie chodzi zreszta tylko o stare chwyty, typu drzaca kamera, czy niewyrazne zdjecia. chodzi o to, ze udalo mu sie namowic prawdziwych dunskich politykow, zeby mowili o swoim premierze w czasie przeszlym, a jednoczesnie tworca nie wtajemniczyl ich w swoj filmowy plan. tyle ze za bardzo to wszystko efekciarskie sie okazalo. rezyser podczas spotkania mowil, ze politycy manipuluja mediami, a media politykami, tyle ze on rowniez dokonal manipulacji nie do konca jednakze ujawniajac jej mechanizmy. oczywiscie z punnktu widzenia twierdzen ze wszystko jest wzgledne (z czym tez sie zgadzam) udalo mu sie stworzyc zreczny falsyfikat, tylko ze w filmie powinny znalezc sie, czy wrecz zostac ztematyzowane srodki tej manipulacji. widzowie nie powinni dowiadywac sie o tym na autorskim spotkaniu. pominawszy zreszta wzgledy moralne o wiele bardziej tworca odnioslby wowczas sukces artystyczny. zmanipulowac rzeczywistosc to w czasach wspolczesnej techniki juz zadne osiagniecie. ale zmanipulowac ja, a nastepnie pokazac intrumenty dzieki ktorym sie tego dokonalo i generalnie dokonuje to juz prawdziwe wyzwanie. zwlaszcza ze celem jest odlasnianie mistyfikacji u innych.

najwazniejszy przytyk mam jednak do zawartosci merytorycznej. bo w ostatecznym wymiarze calosc za bardzo pachaniala mi blazenada. z jednej strony rezyser stawia sobie powazne cele, z drugiej zadowala sie tanimi chwytami pod publiczke, typu - konserwatywny premier tak naprawde jest gejem, ktory kochal tylko jednego faceta, ktorego jednak z powodu presji spolecznej i checi kariery politycznej odrzucil, a ktory sie na nim potem zemscil. pomysl farpujacy, tyle, ze jesli dzieki temu tworca wywolal juz takie problemy, jak glod w Afryce (bo premier dzieki swojemu kochankowi zmienia swoje polityczne poglady) to powinien prznajmniej spobowac dokonac minimalnej analizy spolecznej i politycznej. tymczasem film potraktowal te problemy tak samo powierzchownie i efekciarsko-medialnie, jak politycy, ktorzy organizuja kolejna konferencje prasowa, na ktorej mowia, jacy to nie beda dobrzy dla ludzi.

jednym slowem. polecam obejrzenie, chociazby dlatego, zeby wyrobic sobie wlasne zdanie na ten kontrowersyjny film, ktory oglada sie wspaniale, ale ktory pod ta wspanialoscia ogladu, dzieki efektownej konwencji, skrywa wiele wad.
7/10