PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=563280}

Abraham Lincoln: Łowca wampirów 3D

Abraham Lincoln: Vampire Hunter
2012
5,6 55 tys. ocen
5,6 10 1 54676
3,7 19 krytyków
Abraham Lincoln: Łowca wampirów 3D
powrót do forum filmu Abraham Lincoln: Łowca wampirów 3D

Recenzja filmu

użytkownik usunięty

Film został nakręcony na podstawie książki o takim samym tytule. Ale Abraham Lincoln
walczący z wampirami? Czy da się to oglądać, a jednocześnie nie pękać ze śmiechu?
Owszem, da, ale pod warunkiem, że wcześniej przeczytaliśmy książkę i dowiemy się z jakiego
ona nurtu się wywodzi. Zapraszam do recenzji.


Abraham Lincoln nie tylko dał wolność niewolnikom i ocalił kraj przed rozłamem, ale był
również łowcą wampirów – to chyba wie każde dziecko w Stanach Zjednoczonych;). A tak już
poważnie. Żeby nie nabijać się z filmu i odebrać go jako typowy hollywoodzki obraz naładowany
tonami efektów specjalnych, należy pamiętać, że powstał na podstawie książki, którą czyta się
łatwo, i która nie nudzi, a przy tym dość często przewijające się w niej zapiski z dziennika
Abrahama Lincolna dodają powieści wiarygodności. Samą książkę można przypisać do
bardzo popularnego ostatnio nurtu Mashup, korzysta on z treści dzieła, które istnieje już w
przestrzeni literackiej, a co do którego (najczęściej) wygasły prawa autorskie. Wartość dodaną
tworzy poprzez wplecenie w stare dzieło nowych autorskich wątków, czy też, tak jak w tym
przypadku, wykorzystanie rzeczywistych postaci i przypisaniu do nich niesamowitych opowieści.
Nawet w naszym kraju podjętą taką próbę w książce „Alkaloid”, której bohaterem jest
przedsiębiorczy Wokulski z „Lalki”. Z tymże świat wykreowany w „Alkaloid” jest z goła inny od
tego ze szkolnej lektury, bowiem steampunkowy. Piszę o tym wszystkim, by przybliżyć
wykreowany w „Łowcy Wampirów” świat, do którego trzeba podejść z naprawdę dużym
dystansem.

Sam film natomiast jest, jak to przystało na duży budżet, okraszony ogromną ilością
fajerwerków. Niektóre efekty specjalne może i są kiczowate, naciągane do granic możliwości,
irracjonalne, ale przyjemne dla oka. Chociaż czasem podczas seansu kilkakrotnie przeszła
przez moją głowę myśl, że za 67 mln dolarów można było wyciągnąć z programów
komputerowych nieco więcej, lecz z drugiej strony trzeba też mieć na uwadze to, że niemałe
koszta wygenerowała scenografia.

Dużo osób porównuje film z książką, ale moim zdaniem takie ocenianie jest bezsensowne i
niemiarodajne, ale jeżeli jest coś, na co warto zwrócić uwagę, to doskonale wpleciona
zarówno w film jak i w książkę, „wampiryczna fabuła”, odgrywająca się na tle historii Stanów
Zjednoczonych, co prawda została ona spłycona do granic możliwości, ale jednak
zachowanych kilka ważnych aspektów, dotyczących np.dziennika Abrahama Lincolna oraz jego
nienajgorzej oddanej postaci jako takiej, może być niezłą historyczną fanaberią, a zarazem
gratką, dla ludzi interesujących się historią USA.

Momentami film wydawał się naprawdę mroczny. Niestety tylko momentami, i to w ujęciu tzw.
stopklatek. A szkoda, bo potencjał wynikający z całości nie został osobliwie wykorzystany;
czasami podczas seansu to wszystko wydawało się zbyt słodkie, cukierkowe.

Owe plusy i minusy nie zmieniają faktu, że jest to paćka nad paćkami, która dodatkowo
poganiana jest kolejną paćką:). Film polecam komuś z nadmiarem czasu albo dla
ciekawskich lub dla tych, którzy lubują się w hollywoodzkim efekciarstwie.

PS. Wiem, że recenzja jest bardzo krótka, ale akurat w tym przypadku nie ma potrzeby
streszczać jakichkolwiek scen, by omówić jakieś aspekty filmu:).

http://krwawafantastyka.blogspot.com/2013/01/recenzja-filmu-abraham-lincoln-owca .html

użytkownik usunięty

PS.

Tam błąd jest z "nienajgorzej", powinno oczywiście być: nie najgorzej:)