Być może Bekmambetow ma nieograniczoną wyobraźnie, bo ja nie potrafiłbym wymyślić czegoś tak ostentacyjnie głupiego.
A jednak znaleźli się nawet producenci na takie urągające ludzkiemu intelektowi barachło!
Czyli sukces jest, choć w kategorii niezbyt chwalebnej.
PS
Wielu reżyserów zaczynało naprawdę świetnie, a potem się komercjalizowało (choćby, nie przymierzając, Petersen czy Nolan - tylko bez krzyków proszę!:):):)), ale to, co zrobił Bekmambetow, jak by nie było - reżyser "Straży nocnej" (filmu dość oryginalnego, choć bez intelektualnych ambicji), to skok na główkę prosto do szamba.