Pytanie ściśle do męskich odbiorców... choć w XXI w. niekoniecznie :)
Jak w temacie: pani Robinson, czy Elaine? Wg mnie mamuśka. Dojrzalsza, bardziej doświadczona, choć podstępna. Ale czekam na wasze głosy. Do roboty, bierzcie sprawę w swoje ręce ;)
Pani Robinson jest cudowna, piekna i inteligentna, ale to jej córka jest faworytką widza w tym pojedynku......
Zdecydowanie córka, zakochana, piękna, młoda i delikatna. Matka? Może na początku robi wrażenie, ale później jest mi kompletnie obojetna.
Tylko córa. Jej matka jest zbyt sztywna, ponura i spięta. Zero uśmiechu, zero luzu czy jakiejkolwiek swobody, taka sucz - dobrze by się sprawdziła w roli kappo. Poza tym co do urody, chyba też jej wiele brakuje (w porównaniu z córką, rzecz jasna). Jeśli chodzi tylko i wyłącznie o łóżko, stara by się nadała, jeśli chodzi o wspólne "bycie" zdecydowanie wybieram młodą!
Taki kawał jest - Pytają Marksa, Engelsa i Lenina, kogo wolą: żonę czy kochankę. Marks odpowiada: „Żonę”. Engels: „Kochankę”. A Lenin mówi: „Obie”. I wszyscy się dziwią: „Jak to, Lenin, przecież z ciebie jest taki asceta. Po co ci żona i kochanka?”. A on wyjaśnia: „Jak to po co? Kochance będę mówił, że jestem u żony, a żonie, że u kochanki”. „No, ale co będziesz robił w tym czasie?”. Lenin na to: „Jak to co? Uczył się”.
Ja bym zrobił tak- udawałbym, że jestem na dobrej uczelni, Elaine bym mówił, że się ucze i w tym czasię rżnął mrs Robinson, Mrs Robinson bym mówił, że jestem na uczelni gdy rżnąłbym Elaine. A jakby się wszystko miało już rypnąć to wziąłbym Elaine i pojechał w siną dal nie mówiąc nic nikomu.
zdecydowanie Elaine. przez cały film nie mogłem oderwać od niej oczu :) cudna kobieta :)
To zależy. I to dobre i to dobre. Chodź na dłuższą metę młodsza :)
A najlepiej obie ;x
korzystając z tego, że żyję w tolerancyjnym XXI wieku postawię na Mrs Robinson o wiele ciekawsza od córeczki :P
Jeżeli miałbym wybierać tu wybrałbym córkę. Nie była tak zepsuta jak jej mamuśka. A poza tym czas nie stoi w miejscu:)
To jest zła wiadomość zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn. Ale na to już nikt nie ma wpływu...
Pani Robinson =) Moim zdaniem o wiele lepsza... była taka...seksowna i pewna siebie, a to przeważyło szalę =)
Matka, samotna piękna, dominująca
Córka, młoda, słodka, inteligentna i niezdecydowana...
Ja kibicowałem Elaine, ale bardzo żal mi było jej matki...
Elaine - tylko ona zasługuje na Benjamina, bo jako jedyna z bohaterów widzi go jako równego sobie człowieka.
Mrs. Robinson
Kiedy pojawia się młoda to niestety film się trochę "wali" ;-/ Najciekawszy jest ten romans z początku a potem niestety Pani Robinson zostaje odcięta w jednej chwili. Została tak odcięta ,że prawie nikt tutaj nie zauważył również jej dramatu. Romans z młodym nie jest tylko jej zachcianką. Brak jej miłości i czułości jak każdy człowiek ma potrzebę bliskości. Oczywiście ktoś może uznać takie zachowanie jak kuszenie młodego chłopaka którego zna od dziecka za strasznie niemoralne no ale cóż :P Gdy tak sobie romansuje z Benkiem nagle zjawia się dziewczyna w jego wieku i juz sam ten fakt jest zapewne dla niej okropny. Nie muszę chyba dodawać ,że myśl o własnej córce z facetem którego pewnie w jakiś tam sposób kocha, nie działa rozweselająco...
God bless you please mrs Robinson :)