Absolwent college'u, Benjamin Braddock (Dustin Hoffman), nie ma pomysłu na dalsze życie. Jego wkroczenie w dorosłość doskonale wykorzystuje jego sąsiadka, pani Robinson (Anne Bancroft). Romans ze starszą kobietą nie jest dla Bena szczytem marzeń i w dalszym ciągu poszukuje swojej drogi życia. Zbiegiem okoliczności zakochuje się w córce...
O tym traktuje ten film i jest to bardzo dobrze pokazane. Ja nie mam do niego wiekszych zastrzezen, bo spelnil swoja role. Mimo iz wielu z was mowi ze jest to komedia to ja nie nazwalbym go tak, bo w pelni zasluguje na miano dramatu. W tym filmie jest wiele smiesznych dialogow i scen, ale sa one w glownej czesci...
Gra aktorska,klimat,muzyka owszem świetne ale..sama fabuła,scenariusz..jak dziewczyna
może być z chłopakiem który miał romans z jej matką??i myśląc że ją zgwałcił przychodzi do
niego bez nienawiści i jeszcze zostaje i dalej wszystko ładnie sialalala...czy tylko mnie
wydaje się to niepojęte??nie mam w zwyczaju...
nic więcej nie napiszę bo po co :)
Kopia tego filmu powinna spoczywać w Sevres pod Paryżem jako wzorzec FILMU !!!
a jeśli ktoś uważa inaczej to wyzywam na ubitą ziemię.........
pozdrawiam :)))