PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1042}

Absolwent

The Graduate
7,9 83 104
oceny
7,9 10 1 83104
8,3 40
ocen krytyków
Absolwent
powrót do forum filmu Absolwent

Gra aktorska,klimat,muzyka owszem świetne ale..sama fabuła,scenariusz..jak dziewczyna
może być z chłopakiem który miał romans z jej matką??i myśląc że ją zgwałcił przychodzi do
niego bez nienawiści i jeszcze zostaje i dalej wszystko ładnie sialalala...czy tylko mnie
wydaje się to niepojęte??nie mam w zwyczaju zachwycania się jakimś filmem tylko dlatego
że w opinii reszty świata ma on miano kultowego,klasyka itp.itd..Umiem myśleć
samodzielnie i zachowania postaci w tym filmie wydają mi się absurdalne..ja się w każdym
razie cieszę że dla mnie takie postępowania nie są ''normalne''.

Jack_Holborn

"to tylko oszukiwanie siebie samej...."

?
Co było oszustwem? Przecież była w pełni świadoma kim jest i czego chce.

ocenił(a) film na 6
Jack_Holborn

Po pierwsze, pani Robinson widziała kogo on wybierze dużo wcześniej. Już w hotelu kiedy jemu się zachciało "rozmawiać", bo się zadurzył i chciał o pani Robinson wszystkiego się dowiedzieć. Stojąc zmoknięta w holu powiedziała mu "żegnaj" dając do zrozumienia, że nie tylko Elaine go odrzuciła, że i u niej - Mrs Robinson - nie ma już czego szukać. Nie widziałam nigdzie żeby się oszukiwała. Wręcz przeciwnie, dobrze wiedziała jakie są zasady, to on starał się te zasady przekroczyć, bo się zadurzył (kiedy chciał rozmawiać, ona tych rozmów unikała, właśnie po to, żeby nie nawiązywać więzi). NIGDZIE nie jest w ogóle pokazana relacja Elaine z matką, w takim wypadku nie możemy powiedzieć NIC o pobudkach bohaterek. Być moze Mrs Robinson czuła się zagrożona przez Elaine, ale równie dobrze mogła nie chcieć żeby Elaine, którą być może bardzo kochała i ceniła, zbierała po niej resztki. Z racji, że psychologicznie ten film potężnie kuleje, możemy sobie tylko gdybać.

Mahosia

Po obejrzeniu filmu życiu bym nie wywnioskował, że Ben był "zadurzony" w p. Robinson.

ocenił(a) film na 10
aggama

Mi ręce opadają, jak płytko niektórzy odbierają ten, bądź co bądź, genialny film. Nie każdy film musi być chwytającą za serce opowiastką o Murzynie leczącym ludzi z zapalenia pęcherza lub o romansie opartym na mezaliansie na tonącym statku, żeby uznać go za unikatowe dzieło. Absolwent taki jest z wielu powodów. 1. Jest to film o dojrzewaniu i o podejmowaniu decyzji na styku dorosłości i takim ja go odebrałem. 2. Jest to film o klasycznym romansie ze starszą osobą i jego konsekwencjami. 3. Jest to po prostu film o miłości, miłości trudnej, mało porywającej, ale każdy mężczyzna, który kiedyś był zakochany wie jak kto jest, robić z siebie idiotę, byleby zwrócić uwagę drugiej osoby. Ten uniwersalny wymiar sprawia, że nie jest to kolejna komedia, przy której można się tylko pośmiać i nic poza tym. Plus oczywiście zalety, które podkreśliłeś czyli aktorstwo, reżyseria i przede wszystkim muzyka!

Konrad992

Określenie "komedia" spłaszcza film do wymiaru, który jest dla niego niesprawiedliwy.

ocenił(a) film na 9
aggama

Kino nowofalowe bardziej skupiało się na formie, niż na fabule.

ocenił(a) film na 8
Ekranizacja

I całe szczęście. Przecież istotą sztuki jest właśnie przede wszystkim forma.

ocenił(a) film na 9
aggama

To nieprawda, ze przyszla bez nienawisci, przyszla wlasnie z nienawiscia i mu to wykrzyczala, znajac tylko wersje przeklamana przez jej pokretna matke...a to, ze wybaczyla, to juz inna sprawa...takie rzeczy sie zdarzaja i niekoniecznie tylko w filmach, ze wybacza sie czyjs zyciowy blad...

Ewiatko

Przede wszystkim chyba uznała, że wersja matki była fałszywa. To było podstawą do ponownego zbliżenia z Benem.

ocenił(a) film na 9
zweistein

No i milosc, ktora "przenosi gory"

ocenił(a) film na 8
aggama

Naprawdę nie wiecie, jak to było w latach 40,50,60 z tematem gwałtu? Było na to takie publiczne "przyzwolenie", że nie robiło to takiego wrażenia, jak teraz. Nadal w pewien sposób wiele ludzi przenosi winę na ofiarę. Wtedy było jeszcze gorzej. Co druga laska(uogólniam) była gwałcona, gdy po randce chłopak chciał od niej za dużo w samochodzie. Fala feminizmu i uświadamiania na temat gwałtu dopiero się zaczynała w latach 60.

corazonespinado

Serio chcesz przez to powiedzieć, że nie miało znaczenia, czy był gwałt, czy go nie było, bo był znormalizowany i nikt sobie głowy nie zawracał takimi głupstwami?

ocenił(a) film na 8
zweistein

Właśnie to chcę powiedzieć. Autorka tego tematu jest zszokowana, że Elaine nie wykazuje wielkiej nienawiści w stosunku do Benjamina, ponieważ żyje w dzisiejszych czasach, gdy świadomość na temat gwałtu mamy całe szczęście, o wiele większą niż wtedy.

corazonespinado

Serio nie pamiętasz gwałtownego odrzucenia Bena, kiedy Elaine dowiedziała się o gwałcie na matce? To w filmie było jednoznacznie pokazane. Późniejszy "brak nienawiści wobec Bena" nie wynikał przecież tego, że Elaine zaakceptowała ten gwałt, pogodziła się z nim, ale z tego, że zrozumiała kłamstwo i manipulację matki.

ocenił(a) film na 8
zweistein

To chyba inny film oglądaliśmy. Gdy Ben przyjeżdża do Berkley i spotyka się z Elaine w zoo, nie widać tam żadnej nienawiści w jej reakcji na niego. Co najwyżej była zakłopotana.

corazonespinado

Moment... a co było wcześniej?
Dlaczego Elaine zerwała z Benem?

ocenił(a) film na 8
zweistein

Zerwała z nim, bo dowiedziała się, że sypia z jej matką, a nie że ją zgwałcił. Matka powiedziała jej to później, by się usprawiedliwić.

corazonespinado

... i kiedy dowiedziała si o "gwałcie", uznała, że nie było problemu...? ;)
Serio tak to widzisz z filmu?

ocenił(a) film na 8
zweistein

Nie, że nie było problemu, ja odpowiadam tylko na posta autorki tego tematu, dlaczego nie wykazywała "wielkiej nienawiści" do stosunku do gwałciciela jej matki.

corazonespinado

Rozumiem, ale ja interpretuję to zgoła inaczej: Elaine podejrzewa, że jednak żadnego gwałtu nie było.

ocenił(a) film na 6
aggama

Mnie, z kolei, zszokowała inna scena, której - jakoś nie widzę - nikt nawet nie wspomina. Pierwsza scena, kiedy pani Robinson zwabia Bena do swojego domu, później pokoju i rozbiera się przed nim, nie wypuszczając go z pokoju, nawet kiedy o to prosi. Przecież (pomijając wiecznie napalonych panów z syndromem niedopchnięcia) to jest nic innego jak molestowanie. A teraz wyobraźmy sobie inną scenę. Starszy pan rozbiera się i zamyka w pokoju z młodą dziewczyną, która prosi, żeby ją wypuścił. Wydaje mi się, ze większość nie miałaby wątpliwości, ze mamy do czynienia ze sceną ukazującą molestowanie? No, ale przecież mężczyzny nie można zgwałcić, nie? ech...

Mahosia

Tylko nie bardzo wiem, kto ma problem z tą sceną uwiedzenia? P. Robinson polowała, Ben był zwierzyną, przecież wszystko jest na ekranie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones