Świetny, klasyczny już film. Zagubiony Benjamin i sfrustrowana pani Robinson w nieco toksycznym związku. Atmosfera lat 60 (między innym słynna muzyka Simona i Garfunkela), zabawne dialogii, budzący sympatię bohater, do tego świetny Hoffman i femme fatale pani Robinson.
Scenariusz pozornie niezbyt skomplikowany, ale jakie wykonanie! Perypetie głównego bohatera robią wrażenie, życzymy Benjaminowi żeby mu się udało.
Zwróccie uwagę na zakończenie, jest naprawdę zaskakujące, odbiega od standardów Hollywood. Naprawdę lektura obowiązkowa.