Błyskotliwe dialogi, dobre aktorstwo, atmosfera zagubienia potęgowana świetną muzyką. Poszukiwanie sensu za wszelką cenę - takie filmy to ja lubię.
No i co tu dodać? Klasyk pełną gębą, każdy kolejny seans jest niepowtarzalny. Sceny, które siedzą w głowie do końca życia, jak choćby Dustin wymachujący krzyżem :) Choć wielką siłę filmowi nadaje ta ostatnia - w której na twarzach bohaterów maluje się uczucie bezgranicznego szczęścia wymieszane z przeplatającą się przez cały film niepewnością o przyszłość.
Jeden z tych naj-naj-najlepszych.