Fenomenalna gra aktorska, inteligentne dialogi, świetna, klimatyczna muzyka. Film ponadczasowy, a postać Bena idealnie odziwerciedla naturę młodych, rozczarowanych życiem i wciąż poszukujących pokoleń (jakbym widziała siebie). Postaci tej niewątpliwie pomogł Dustin, który wspiął się na wyżyny. Myslę, że nie nalezy rozpatrywac filmu w kategoriach ciężki-lekki. Relaksuje, ale nie ogłupia i nie zmusza, ale prowokuje do myślenia. Za jakis czas pewnie obejrze siódmy raz (po tym filmie czuję się taka...rozumiana...:)) Absolwenta i zdecydowanie polecam wszystkim sponiewieranym przez własne mysli, zagubionym, zbuntowanym. Film nie tylko jest dobry, ale wciagający, przyjemny dla zmysłów i rozumu. Idealny.
Po film sięgnąłem dosyć późno, przewrotnie-w najodpowiedniejszym dla mnie momencie..:>Może nie jest "hipnotyzujący" to jednak zgadzam sie w 100% - jest bardzo dobry - warto być Anty
a ja zdecydowałam się obejrzeć po przeczytaniu opinii no i nie powiedziałabym, że jest taki super. Fakt, faktem że dobra gra Dustina, ale jak dla mnie film za długo się ciągnął... Te wszystkie momenty, gdzie pokazywane są jego rozterki... Gdyby nie dobra muzyka w tych momentach.... Dla mnie obejrzenie go raz, w zupełności wystarczy.
co do trochę przydługawych momentów - może troszke, jednak, co ciekawe to zupełnym przypadkiem wpadła mi wczoraj w ręce ksiązka i jak dotąd te wewnętrzne wariacje głównego bohatera nie są tak tam zauważalne..
Ogólnie te momenty mijaja inaczej gdy się podobną sytuacje zmian na własnej skórze poznaje/ło- może troche refleksyjniej..
Ciągle nasuwa mi sie poza tym porównanie tej roli Dusina z "Rainmanem" i to zamknięcie w sobie..w sumie nie wiem czemu.
W trakcie kręcenia Hoffman miał koło 30-tki co nie rzuca sie w oczy; teraz gra ciągle w co najmniej znośnych filmach (Stranger than Fiction jest np. najlepszym amerykańskim filmem jaki ost. czasy oglądałem) i darzę go przez to dosyć dużym uznaniem
Obejrzałem go po raz pierwszy dzisiaj przed wschodem słońca, leżąc na łóżku w akademiku po wczorajszym 'opłatku'. Mój umysł może i nie pracował zbyt dobrze ale wystarczająco żeby zauważyć, że film mimo swojego wieku jest ciągle na czasie. Tematy w nim poruszone są jak najbardziej aktualne i warte przemyślenia. Nie zamierzam komentować warsztatu filmowego ponieważ to w końcu 1967, a nie 2009:)
Również się w całości zgadzam z opiniami. Ten film to klasyka, z której wyrosło wiele innych dzieł. Tematyka ponadczasowa, bohater i jego uczucia uniwersalne, muzyka wpada w ucho, a humor wciąż śmieszy, szczególnie tą subtelnością lat 60, której już nigdzie się nie znajdzie. Ale jak dla mnie za często go nie można oglądać, bo muzyka może się w końcu przejeść :)