PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259149}
7,3 33 tys. ocen
7,3 10 1 32679
6,6 19 krytyków
Across the Universe
powrót do forum filmu Across the Universe

Film nudny. Po godzinie myślałem, że nie wysiedzę do końca. Obraz nie pasował do muzyki (bo taki był zamiar), brak klimatu. Reżyser próbował coś Burtonować od połowy filmu, ale to nie był dobry pomysł bo trochę zalatywało tandetnym kiczem. Za dużo pomysłów, które się miały nijak do całości. Mało akcji, o ile jakaś w ogóle była, która wciągałaby nas do dalszego oglądania. Film w zasadzie przez cały czas jest smutny. Nie wiem co to miało na celu, w końcu większość ludzi Beatlesów kojarzy inaczej. Może reżyser chciał zrobić "głęboki" film? :)
Zawiodłem się na filmie. Całkiem inaczej to sobie wyobrażałem.


Wczoraj oglądnąłem Sweeney Todd (arcydzieło moim zdaniem), może dlatego taka krytyka Across The Universe, ale ten film przy musicalu T. Burtona jest niczym.

6/10 - bo był bardzo dobrze zrobiony od strony technicznej, miał dobre zdjęcia i wspaniałą muzykę.

ocenił(a) film na 9
Dawid_16

Bo większość ludzi Beatlesów tylko z wesołej muzyczki pamięta. A przecież mieli w swojej "ofercie" pod koniec lat 60-ych efekt buntu i antywojennej polityki. W tym czasie nie byli już "kapelką" dla mdlejących małolatek.

ocenił(a) film na 3
Dawid_16

Film słabiutki. Reżyser chyba chciał zrobić coś w stylu "Hair"-swoją drogą to bardzo dobry film, ale wyszedł mu 'gniot'. A Beatlesi brzmią najlepiej w oryginale.
Sweeney'a Todda muszę koniecznie obejrzeć - świetny reżyser i obsada.

ocenił(a) film na 9
Shino

Co racja to racja z tym, że różne aranżacje są po to aby piosenki różniły się od oryginału bo jako takiego nikt nie podrobi. Sam Lennon pewnie na każdym koncercie również brzmiał inaczej :)

Weźmy np. "Knockin'on heaven's door" Dylana. Piosenkę wykonywało przynajmniej 15-cie sławnych i dobrych kapel nie mówiąc już o pomniejszych "artystach". Każde wykonanie inne co nie znaczy, że gorsze.

Takich przykładów jest mnóstwo, choćby jeszcze "Every Breath You Take" Police.

Ale tu nie o muzyce mowa :) A o filmie chyba jeszcze nikt nie napisał, że to arcydzieło ale może się podobać...i jak widać po ocenach - podoba się.

fishpl

Hmm....Zdadzam sie do jednej rzeczy - ze faktcznie przerost formy nad trescia i to znaczny.
Sama tresc na slabe 5, za to forma na 10 bez dwoch zdan.
Swietne wykonania utworow, swietne zdjecia (tu szczegolnie uklony!).
Ogolnie film jak dla mnie super, chociaz generwalnie jestem zwolenniczna tresci, nie formy - tu robie wyjatek.

ocenił(a) film na 9
Dawid_16

1. Nie reżyser a reżyserka.
2. Ten film nie jest skomplikowany, ba, już na samym początku dostejemy klucz do jego odczytania: słowa Juda podczas kolacji, że ważne jest JAK żyjemy, czyli też JAK opowiadamy historię. Proste, że nie każdemu musi się podobać styl Julie Taymor, no ale bez jaj: jeśli robi się takie filmy jak "Tytus Andronikus" i "Frida" to naprawdę nie rozumiem, jak można mówić o braku klimatu.
3. Owszem, jest coś co łączy Burtona i Taymor - w obydwu przypadkach forma ich filmów jest bardzo ważna. Bo to jest fantastyka. Ale jak ich porównuje, to dochodzę do zupełnie przeciwnych wniosków: to u Burtona jest przerost formy nad treścią, to Burton w kółko robi takie same filmy, zjada własny ogon, słowem nic nie wynika z jego rozbuchanej stylistyki poza dekoracją. A Taymor podziwiam właśnie za to, że każdy z jej 3 filmów jaki widziałem, jest bardzo przemyślany formalnie, ba, nie da się rozdzielić treści od formy, bo są ze sobą organicznie połączone. I za każdym razem jest odkrywcza, zaskakująca, naprawdę poetycka.
4. To już drobiazg: ten film nie jest smutny. Smutek musi być, żeby lepiej zrozumieć radość. Ale przecież wydźwięk tego filmu jest piękny, radosny i pozytywny, do kata!