Beatles, znakomite wykonania (zwłaszcza Cocer śpiewający Come Together), piękna historia o miłości i walce, świetne zdjęcia, psychodleiczne aranżacje. Ja to kupuje w 100%. A, I nie nudziłem się ani przez chwilę. 9/10
zgadzam się zupełnie. wszystko mi się podobało, aranżacje niezwykłe (Cocker świetny, ale Bono chyba bardziej mi odpowiadał), zaskakujące interpretacje utworów (szczególnie "Strawberry fields forever" i "I want you") i ogólnie cudny klimat, ale masz rację, że to trzeba poczuć. popołakałam się ;)
Film jest świetny:) Dużo w nim metafor..macie razcje ten film trzeba poczuć inaczej nic z tego...muzyka świetna, kawałki Beatelsów świetnie zaaranżowane...10/10:) Ja też nie nudziłam się ani przez chwilę:]
Uwielbiam musicale, ale ten jest chyba najlepszym jakiego widziałam.
I ten Jim Sturgess... Aż miło popatrzeć xD
Ja nie poczułam klimatu, film nudny. Zawiodłam się.
Po tym jak był porównywalny do Moulin Rouge, naprawdę spodziewałam się czegoś wielkiego. Niestety daleko mu do Moulin Rouge. Fabuła nudna, że aż bezsensu.
Daję 6/10 m.in. za zdjęcia, muzykę (chcociaż ta czasem mnie irytowała), Cocera, Bono i efekty.
Przynajmniej młodzież ma okazję posłuchać i poznać trochę dobrej, porządnej muzyki, a nie jakieś tam Rihanny czy Timbalandy. Żal
Ja niestety tez nie moge powiedzieć, zeby film mnie zachwycił.
Muzyka oczywiście cudna i na to liczyłam głównie
Natomiast sama fabuła jakos mnie nie urzekła. Miejscami wydawało mi się, ze film jest bardziej science-fiction niż miusicalowy.
Poza tym wielu rzeczy nie zrozumiałam- moze wina niezbyt dokładnego oglądania, a moze z racji ze to czasy hipisów, trzeba było sie jakos przygotować żeby rozum to ogarną i poczęstowac sie jakimis % na lepsza wyobraźnię.
Niestety pod reką nic nie było, ani % ani nawet lakieru do paznokci i dlatego film uznaję za przeciętny.
Gdyby nie muzyka moim zdaniem byłby całkiem marny.