W wątku pod tym linkiem https://www.filmweb.pl/film/Ad+Astra-2019-792557/discussion/Przepi%C4%99kny%2C+a le...,3112244 napisałem, co sądzę o zakończeniu filmu Ad Astra, więc nie będe się powtarzał.
Ale czy my jesteśmy w ogóle stanie leciec do gwiazd?
Niestety prawda rozczarowuje. Nawet, jeśli mielibyśmy rakietę, zdolną rozpędzić się do prędkości światła, to nasza galaktyka - która, jak wiadomo, ma kształt dysku - ma wymiary 100 000 lat świetlnych średnicy i 1000 lat świetlnych grubości. Nie bylibyśmy w stanie w ogóle opuścić naszej galaktyki.
Ale nawet, gdybyśmy zbudowali rakietę rozwijającą prędkość 1000-krotnie większą od prędkości światła, to co prawda w czasie 12 miesięcy wylecielibyśmy poza obszar naszej galaktyki, ale... nic byśmy tym nie zyskali, albowiem Droga Mleczna znajduje się w tzw. "Wielkiej Pustce KBC", która ma kulisty kształt i średnicę około 2 000 000 000 lat świetlnych, czyli promień około 1 miliard lat świetlnych.
Tak. Nie dość, że kosmos jest ogromny, niemożliwy dla nas do przebycia, to jeszcze my znajdujemy sie w obszarze ogromnej kosmicznej pustki, z której nie wydostaniemy się, nawet jesli zbudowalibyśmy taką superszybką rakietę.
A przecież nie mamy takich rakiet i raczej nie bedziemy nigdy mieli.
Zatem my - ludzkośc - jesteśmy uwięzieni na zawsze w naszej galaktyce, a Galaktywa w owej Wielkiej Pustce KBC. Co prawda tu, w Mlecznej Drodze, jest kilka miliardów gwiazd, z których wystarczy, że tylko 1% będzie posiadał jakieś planety, to i tak mamy co zwiedzać. Ale reszta kosmosu pozostanie dla nas na zawsze nieosiągalna. Możemy sobie tylko patrzeć w nocne niebo.
*wiem, wiem, ze obok nas jest jeszcze kilka galaktyk w pobliżu i razem z nimi tkwimy sobie w tej pustce, ale chciałem uprościć mój wywód.