Wielkie rozczarowanie. Zapożyczenia i silenie się na coś więcej. Ni to Solaris, ni Grawitacja, ni Odyseja 2001 Z każdego coś ten film uszczknął a w efekcie wyszedł nudny bigos. Chociaż nie scena kiedy bohater robi sobie tarcze z elementu statku i rozbija nią pole asteroid tworzących pierścień Plutona jest niczym z opowieści o Kapitanie Ameryka. No i po wymyślać jakieś hipernapędy do podboju kosmosu. Wybuch głowicy nuklearnej wystarczy żeby w 5 dni przemierzyć układ słoneczny