Dużo się naczytałam przed obejrzeniem filmu i oczekiwałam chyba czegoś więcej. S-F i kosmos to moja ulubiona tematyka, wspaniały, mój ulubiony Blade Runner albo Odyseja kosmiczna 2001, Grawitacja to są filmy, po których człowiek wie, że obejrzał dobry film. Nawet Pasażerowie jakoś bardziej trzymali w napięciu, choć to tylko historia miłosna w kosmicznej otoczce.
W Ad Astra czegoś zabrakło ... zdjęcia - piękne, muzyka - doskonała, obsada - pierwsza klasa, ale nic nie poczułam. Nie zapamiętam tego filmu.A szkoda, bo mogła to być perełka.