Początek pomysłowy, twórcom zapewne chodziło o coś w rodzaju kosmicznego "Czasu Apokalipsy". Jednak im dalej w las, tym więcej drzew - w tym przypadku błędów logicznych. Nie mam pojęcia, dlaczego w przyszłości na Księżycu korzysta się z łazików rodem z Programu Apollo, a główny bohater pokonał na oderwanym kawałku blachy kilkaset (?) kilometrów odpychając skały na lewo i prawo bez utraty pędu.Jedynym plusem tego filmu są momenty refleksji, na które możemy sobie pozwolić wpatrując się w wysokiej jakości komputerowe obrazy i wsłuchując się w mało wyszukane przemyślenia Pitta.