z elegancką Russo próbują się przechytrzyć nawzajem w eleganckim stylu. Duuużo elegancji. Odnoszę wrażenie, że McTiernan przekroczył tu tę granicę, za którą nie ma nic poza estetycznymi doznaniami. W pewnym momencie przestało mnie obchodzić kto kogo przechytrzy. Zdecydowanie bardziej lubię oglądać Willisa zmuszonego do biegania w brudnym podkoszulku i bez butów po wieżowcu Nakatomi, niż ubraną jak z żurnala mody Russo i szykownego Brosnana w luksusowych apartamentach.